27 maja 2016

Oddech światów wymarłych

Oddech światów wymarłych
ich krzyki z Elysium nie dają zasnąć.
Dawniej milczeli zgodzeni z losem
dziś w półmroku nocy budzą mnie weną.

Oddaje im hołd piórem na kartce,
spisuje myśli przodków tej sztuki.
Pamięć jest żywa o bohaterach
a także o tych, co nikt nie pamięta.

W kartach historii pokryci kurzem
mali i duzi kapłani słowa.
Przemierzam głębie istoty życia,
kody co w księgach są zapisane.

Kreuje to, co świat gdzieś odrzucił
w zamian za pustkę i garść brudnych monet.
Tej nocy także, przy blasku świec
czuję ich oddech, szepty w ciemności.

Daję więc upust swojej fantazji
płynę przez bezkres, słów oceany.
Przemierzam z wolna każdy zakątek
nowe doznania wszak pieszczą duszę.

Czy dziś odnajdę własne spełnienie?
Ciężko w tej chwili mi odpowiedzieć.
A kto nie zrozumie tego co piszę,
na puste wyspy odsyłam w ciszę.



 
 

Tylko kamienie




Tylko kamienie
zamiast czystości serca.
 
Aniołów upadłych,
odsłaniam arkana.