28 czerwca 2015
20 czerwca 2015
Refleksja
obraz fantazji w papier przelanej.
Wyrzucam z siebie głębinę słów
z tych trudnych i prostych tworzę mozaikę.
Czasem wspomnienia w bólu zrodzone,
a także te co uśmiech na twarzy gościł.
Przemierzam wszechświat w poszukiwaniu
swojego szczęścia, własnej arkadii.
Światło, o które prosiłem niebo
w modlitwie zmierzchu świtu
jest przy mym cieniu, orzeźwia umysł.
Anioł stróż co go prosiłem
jest coraz bliżej tuż obok mnie,
przyjaźń mi w darze na wieki złożył.
Trwoga co w sercu od lat wielu żyła
z wolna odchodzi w końcu zamiera.
Nie wiem co dalej, gdzie los drogę wskaże.
Dywan z jedwabiu, może kamienie?
Liczy się chwila ta, tutaj i teraz,
spisane zdania na szarej kartce.
Autor zdjęcia: www.en.wikipedia.org
Wiosna w Bliżynie
na wiejskich drogach.
Strumyki szelestem
do życia nas budzą.
Barwne motyle kreślą figury
z finezją w powietrzu,
czystym i błogim.
Z oddali śpiew ptaków
ich cichy świergot
oddaje błogostan
tej ciszy, skupienia.
Wpatruje się w niebo,
odpływam do marzeń.
Jakże to piękne, niezwykłe,
stoicki spokój wnętrze wypełnia.
Odchodzę w nieznane
do mojej krainy, myśli zamknięte.
Troski co często mąciły dni
nagle zniknęły, odeszły w nieznane.
Kwiaty w swym kolorycie
oddają aurę tej okolicy.
Kompozycja barw
wtopiona w krajobraz.
Zapadam w sen na minut kilka,
lecz deszcz majowy
kroplami mnie budzi,
a po nim tęcza na niebie cudem.
Znów chce się żyć, po łące pląsać
w tańcu radości poezję kochać.
Autor zdjęcia: www.blizyn.ofertypracy.cc
18 czerwca 2015
3 czerwca 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)