24 listopada 2015

203

nadciąga burza
jaskółki zniżają lot
pląsy w powietrzu

202

czysta utopia
bezkres fantazji pióra
wiedza atlantów

201

ostre ich kolce
w ogrodach melancholii
zakwitły róże

200

ukrzyżowani
za wiarę w krew baranka
białe ich szaty

199

na pergaminie
kreślę o zmroku poezję
tworzę klasyki

198

pamięć o najbliższych
cisza w zadumie skryta
pierwszy listopad

197

zaklęci w tańcu
parkiet estradą ich ciał
magiczne tango

196

na śląską ziemię
burza z rana przybyła
taniec piorunów

195

cierniste krzewy
w drodze do arkadii
pułapki życia

194

w zwierciadle ciszy
spijamy myśli wieszczy
fundament słowa

193

pełnia księżyca
rozpala wyobraźnię
pobudza myśli

192

ars amatoria
miłość ponad życie
na wieki wieków

191

zmierzch zapada
ulica tonie we mgle
miasto usypia

190

odnajdź właściwą
lecz dróg do niej tak wiele
prawda jest jedna

189

myśli zamknięte
od zmierzchu do poranka
szukaj więc klucza

188

kwiecie jabłoni
pojawia wczesną wiosną
ogród zachwyca

187

bliźniacze dusze
dwie połowy jabłuszka
na zawsze razem

186

lot albatrosów
nurkowie morskich głębin
snują po niebie

185

to melancholia
niepokój w sercu rodzi
jesienna aura

184

pieściłem zmysły
zapachem wonnych kwiatów
zgłębiałem ciszę

183

zatraca we mgle
miasto w półmroku tonie
zimowa aura

182

spokój na sercu
zapachem kwiatów nas koi
wiosenna aura

181

niebiosa płaczą
deszcz przerwał ciszę
zmorzył nas sen

180

wzywa do życia
 kwiecie barwi polany
po zimie wiosna

179

uroki lata
koi sen nocy letniej
zapach jaśminu

178

zapada zmierzch
ulica tonie we mgle
krzyk budzi ciszę

177

dni coraz krótsze
dywanem barwnych liści
jesień nas wita

176

burza nad miastem
krople nakarmią ziemię
spaloną słońcem

12 listopada 2015

Paryżanka

 
 
 
O lubo moja słońce Paryża,
madonno tych Pól Elizejskich.
Dziś wzdycha do Ciebie to serce skromne,
co wierzy w poranki szczęściem witane.

Po stokroć zaszczyt haftować słowa,
gdy miłość w sercu Pan z nieba posłał.
Wiatrem przegonił dawne zwątpienie,
próżno go szukać odeszło, wierzę.

Wzdychać do stóp spowitych łzami,
kochać nad życie bez żadnych granic.
Wieszczem wszak marnym na Ziemi jestem,
katusze ciała powrozem męczą.

Każda ta chwila bez nas tu milczy,
ginie gdzieś w środku zatraca w ciszy.
Piewca miłości wzdycha w niebiosa:
O Pani Moja dziś mnie pokochaj!
 
 
 
 
 
 
 
 
Fotografia: francuski-bielsko.pl

7 listopada 2015

170

piękno wszechświata
miriady gwiazd i galaktyk
głębia kosmosu

169

zamknąłem myśli
w tej łupinie orzecha
bezkres fantazji

168

martwa natura
słoneczniki ożywia
obraz van gogha

167

nad miastem śmierć
zabiera ludzkie dusze
cicha agonia

166

jak nasze życie
słodko-gorzki smak w ustach
owoc aronii

165

kwiecie ich białe
zakwitły wczesną wiosną
krzewy akacji

164

dzieło rzeźbiarza
cień z cokołu spogląda
w półmroku nocy

163

biel ich symbolem
zakwitły wczesną wiosną
kwiaty akacji

162

kosztuj go z wolna
rozkosz dla ust spragnionych
owoc aronii 

161

wilkiem się stałem
na jesiennych rozdrożach
metamorfoza

160

pisane chwilą
słowa co często milczą
wena wróciła

159

adagio serca
puka w drzwi samotności
miłość mnie wita

158

na złotą jesień
dar miłości do ciebie
sznur jasnych pereł

157

moje adagio
gra we mnie do końca dni
muzyka duszy

156

smutna ta jesień
na pomniku pamięci
zapalam świece

155

odnajdę tęcze
pośród wysp egzotycznych
na krańcu świata

154

teza Darwina
od małpy do człowieka
szczyty absurdu

153

lek na każde zło
stworzony przez człowieka
czysta abstrakcja

152

wieczne przymierze
między człowiekiem a Bogiem
trwać zawsze będzie

151

strach mu nieznany
wielki mąż uciśnionych
to Abraham

150

nadciąga burza
jaskółki zniżają lot
pląsy w powietrzu

149

po głośnej burzy
tęcza spowiła niebo
barwy przymierza

148

zatrute słowa
jad co z ust ludzi płynie
czysta nienawiść

147

potok pustych słów
mędrcy świata rzucają
jesień ich życia

146

adept poezji
pisze  gdy dusza krzyczy
wyrzuca słowa

145

w półmroku nocy
mgła opada na miasto
biel swą rozciąga

6 listopada 2015

144

w blasku słonecznym
liście z drzew opadają
jesień przemija

143

matka natura
ubiera korony drzew
nadchodzi wiosna

142

w półmroku nocy
oddech światów wymarłych
rozpacz elysium

141

aksamit nieba
sznur ptaków po nim płynie
wielkie odloty

Letarg

 
 
 
 
Milion gwiazd po cichu mnie woła,
to cienie zawarły przymierze z ciszą.
Smakuję ich słowa, te plastry miodu,
wonny nektar z pucharu płynie.
Snuję się wolno w blasku księżyca,
wyczuwam oddech światów wymarłych.
Korowód dziwnych postaci wielu,
czarnych i białych twarzy spłowiałych,
Natchnienie zjawia się gdy o nie proszę,
żyłem w letargu znów się podnoszę.
 
 
 
 
 
 
 
 
Zdjęcie: www.pinterest.com