10 marca 2017

Wcielenie Nefretete


Spoglądam w Twoje oczy
płomienie co w nich kryjesz
tajemnicza niewiasto
budzisz podziw
każde męskie spojrzenie
kradniesz zabierasz
nic w zamian nie oddasz
oprócz złudzenia
czym sobie zasłużyłem
ja prosty
przez ludzi wzgardzony
że swoim czarem
mnie uwodzisz
usidlasz
szaleństwo co rozpala
sięgnęło zenitu
me myśli skupione
tylko na Tobie
to jak hipnoza
na wieki usidlony
poprzez błogostan
tej co jedyna
ogień we mnie rozpala
a więc oddaje się
na wieczność
w ramiona
i niechaj nasze ciała
zapłoną jak ogień
na wieży Faros
Twój już na zawsze

9 marca 2017

Zdradzona przez los




Zostawili na pastwę życia,
a Ty nie masz już sił.
Ile razy kłody te
będą Ci rzucali?

Podążasz samotnie
poprzez istnienie,
a każda aleja
niesie tylko cierpienie.
Noc bardzo długa,
a Ty samotnie na klatce,
chłód przez kurtkę
przyjmujesz jak wyrok.
To wyliczanka
dziś padło na Ciebie,
przeklęty los rozdał
ślepe karty.
Woń alkoholu,
mdły zapach tytoniu,
codzienność okupiona
brudem grzechu.
Lecz nie jesteś sama
na planecie, są Was miliony
nikt nie poda już ręki,
odchodzisz niechciana.
I tylko zwiędła róża
na epitafium pamięci
świadczy, że byłaś,
żyłaś, odeszłaś


                                                   
                                                   




8 marca 2017

W zagajniku młodych brzóz


Otulony ciszą
kreślę obrazy piórem
uciekam do wspomnień 
gdy byłem młody
jakie to dziwne
czas tak szybko przemija
coś we mnie umarło
pozostał popiół
łzy spływają
nurtem po policzkach
a ja tonę w melancholii
czy to jestem ja
czy ktoś obcy nieznany
na skórze czuje chłód
wrześniowych dni
smutno mi
stąpam po dywanie
liści co go haftują
uciekam w bezkres wyobraźni
a tam pozostała pustka
i kilka kropel
nic więcej
nic mniej
z wolna odpływam
odchodzę