30 października 2017

Walc na dwa serca




Nadeszła kolejna wiosna
dywany z kwiatów nam zesłała
smutek który puchem białym owiany
odszedł na dnie serca zapomniany
ja z tobą o miła ma na polnych łąkach
splecione dłonie w tańcu zakochanych
radości czas dusze nasze powitał
uśmiechem odnajdujemy nowy świt
melodia serc młodości to głos
nie broń wszak przed tym już się
bo kto nie zna magii wiosennych uniesień
ten że szczęścia w życiu tak mało doznał
w zagajniku młodych brzóz
świergot ptaków klecących gniazda
miłości to czas poezji to czas
a my wtuleni wzrokiem po niebie błądzimy
i niechaj ta melodia dwojga serc
na zawsze już z nami zostanie
na wieczność w zwierciadle zamieszka
tam gdzie ukryte magią są dla nas







Autor zdjęcia: Tapeciarnia

29 października 2017

Pełnia




Głęboka noc nad moim miastem,
poświata księżycowa oświetla mrok.

Istoty budzące lęk wychodzą na łowy,

na ich twarzach widzę tylko jedno... gniew!

Przystanki tramwajowe okupione ludzką krwią,
tłuczone szkło w godzinie duchów.
A ja w tym zgiełku stoję sam przeciwko nim,
bronią słowa przeciwko pijackim urojeniom.
Czy dziś wygram i postać oddali się,
a może skończy się spektakl bez happy endu?
W powietrzu czuć rosnącą żądzę krwi,
a ja wciąż tam stoję jak marionetka bez lęku zaciskam pięść.
Ile jeszcze będziemy musieli spoglądać za siebie,
jak długo to jeszcze będzie trwać?
Ile jeszcze niewinnej krwi odsączy noc,
za garść monet pozbawią życia Cię?
A czas ucieka kończy świtem,
chodnik pokryty krwią ...







Autor zdjęcia: Super Express

19 października 2017

Korzenie




Zapuściłem pędy w ziemię niczyją,
zgłębiając naturę martwą wszechświata
niczym żeglarz bez kompasu, steru,
pieściłem fale wiatrem niesione.

Zbadane pisma świata od wielkich,
potok słów bez zamysłu pisanych piórem,
ja gdzieś między nimi szukałem siebie,
zwierciadła duszy na pergaminie.

Miriady lat wspomnień spisanych,
tych na papierze i dłutem w kamieniu,
nie obce dla mnie wszystkie zamysły,
lecz prawdą zdobiło ich tak niewiele.

Korowód myśli przodków tej sztuki,
zła trajektoria wykluta z marzeń,
nie, nie chcę w losy swoje wprowadzać
zdeptane prawdy przez myśli cyników.

Brak autentyzmu mimo ich chęci,
ta filozofia zgubą człowieka,
odszedłem nagle bez pożegnania,
ziemię niczyją w spadku zostawiam.







Autor zdjęcia: Flickr

8 października 2017

Upadek





Upadłe anioły tańczą na skałach beznadziei, spokoju,
wszak one już nie zaznają, teraz
to człowiek istota krucha celem ich sideł na wieki.
Ten który władzę Boga odrzucił kłamca, szyderca na szczycie swoim tkwi otoczony chmarą swych, jakże, naiwnych poddanych.
Fale oceanu w szaleńczym gniewie wzbudzają,
tak tylko to im pozostało, serca ich kamiennym kręgiem obrosły.
I nic w duszach początków dziejów nie pozostało,
karmią więc strachem świat im podległy.
Dawne sady oliwne szarańcza z zawiści pożarła,
czasem stawiam pytania dlaczego ludzie, szare istoty
są skazane na ich bezlitosne działanie?
Choć prawdę człek z pism Świętych poznał, dlaczego
kilka zapomnianych melodii w ciszy oceanu zastygło.
My świadomie lub nie odbieramy codziennie zło,
czekam na dzień i chwałę powrotu Pana mego,
tam na rozstaju drogi gdzie wciąż zadaje swoje pytania.