26 stycznia 2018

W krainie niezmierzonych myśli





Gwiazdozbiór świateł
ubrał połacie nieba
od szczytów gór południa
po kres nieznanej północy.
Magiczna noc spać nie daje
otwiera wrota, głębinę wyobraźni,
królestwa niezmierzonych myśli
od mądrości po szaleństwa skrajności.
Świece płoną gdy pisze,
niepokój w sercu miewałem,
zniknął jakby nigdy nie istniał
choć pamięć go broni w ukryciu.
O tempora o mores,
uciekam w krainy wschodniej aury,
przemierzam starożytność
od Egiptu, aż po Persję.
Wzburzone piaski wielkiej pustyni
zakryły pradawne świątynie,
a dziś w noc tą niezwykłą
odkrywają posągi wieczności.
Ruiny pamiętają władców,
wibracje tancerek przy ogniu,
widzę te obrazy historii pradawnej.
Oddany w nurt rozmyślań,
pejzaże podążają za mną
od pełni księżyca po blady świt,
gdy pierwszy kur zapieje
odejdą w zapomnienie.







Zdjęcie: history.com

24 stycznia 2018

Bezdomni cz. 2





Zostawili na pastwę życia,
a ty nie masz już sił.
Ile razy kłody te

będą ci rzucali?
Podążasz samotnie
poprzez istnienie,
a każda aleja
niesie tylko cierpienie.

Noc bardzo długa,
a ty samotnie na klatce,
chłód przez kurtkę
przyjmujesz jak wyrok.
To wyliczanka
dziś padło na ciebie,
przeklęty los
rozdał ślepe karty.
Woń alkoholu,
mdły zapach tytoniu,
codzienność okupiona
brudem grzechu.
Lecz nie jesteś sama
na planecie, są was miliony
nikt nie poda już ręki,
odchodzisz niechciana.
I tylko zwiędła róża
na epitafium pamięci
świadcz, że byłaś,
żyłaś, odeszłaś.







Autor zdjęcia:  www.imaginingamerica.org

23 stycznia 2018

Z prochu powstałeś





Z prochu powstałeś...
człowiek,
męstwo,
odwaga,
wróg,
dzicz.

Po bitwie mgła otuliła obraz zniszczenia,
krajobraz krwią stosów ciał malowany.
W powietrzu woń śmierci
gdzie książęta, królowie
w swoich zdobnych namiotach,
skąd niedoli mężów pola
nie widać,
nie słychać,
łez ronić nie wypada.
W modlitwach kapłanów
zagłuszą sumienie.
A ty mężu z odsieczą przybyłeś,
oręża zdobyłeś
miecza połyskliwego-
tak, iż w stali życie wrogów
odbite niczym w zwierciadle.
Odwaga w szarży,
aby rodziny pieczęci hańbą nie splamić,
padłeś.
Świt witany deszczem,
słone krople z nieba
obmywają dramat,
pole bitwy, amfiteatr
jednego spektaklu
marionetek
w rękach możnych tego świata.
Ich los przesądzony,
po zgiełku umierania
nastała cisza
z mgłą, najwaleczniejsi
podążają w wieczność.




Autorzy wiersza: Dave Ventor i Jarek Pol Saj



Zdjęcie: Wyborcza Kraków 

19 stycznia 2018

W sidłach diabła cz 3





I nadszedł czas walki, to chwil parę,
sekund, nie tysiąca z gwiazd garściami branych.

Nie dr Jekyll i nie mr. Hyde,
lecz prosty szary człowiek.
I nie mieczem, lecz wiarą,
a kto zwątpił w feniksa powstanie,
temu na zawsze strofy w pył obrócą,
bo słowa z Pisma na zawsze bliskie,
ale dziś już wiem jak łatwo upaść.







Zdjęcie: Fakt

W sidłach diabła cz. 2





Napiętnowany już za życia,
przeklęty przez tych, których tak kochał,

nieuchronnie zmierzał ku przepaści-

hen dal w stronę tych kilku skał.
Klown w amfiteatrze, lecz suflera zabrakło
z prawdą się zmierzyć z własnymi słabościami,
ale jak
pytania zadawał.
Anioły, które chroniły jakby znikły
rozmyte we mgle
i szukać ich próżno choć w modlitwie o nie tak prosił,
czymże tak opętany,
iż ból nie w ciele, lecz w duszy doskwiera...







Zdjęcie: Fakt

18 stycznia 2018

W sidłach diabła





Na drogach ciernistych krzewów
zbierałem wspomnienia, te obumarłe
z ran powstałych na froncie istnienia.
Serce splamione przez woń Babilonu
przez nozdrza do serca i duszy.
I tak krwawiłem a klęska za klęską,
chciałem nie mieczem, lecz słowem
prawdę objawiać.
Tak tę, którą tak niedawno wielbiłem
i minął czas choć nie pokolenia,
miesięcy kilka.
A ja opętany a wokół demony,
traciłem wiarę,
nadzieję,
siłę.....







Zdjęcie: Fakt

17 stycznia 2018

Krótki wiersz o przemijaniu





Dłutem rzeźbiony posąg kamienny,
istoty ludzkiej artystą zwanej.
Spogląda z cokołu hen ku oddali,
martwe oblicze brak w nim wyrazu.
Wartości niegdyś w sztuce podane,
pośród tych ulic z dnia na dzień odeszły.
Spytaj młodzieży tu w kawiarenkach,
niech szarym głosem poemat przemówi.
Śmiech ich usłyszysz w tanecznej sali.
Nie! Oni na pewno artysty nie znali.







Zdjęcie: bsc.horno.pl

16 stycznia 2018

Kropka nad i...





Słowa przelane na papier
pozostaną w pamięci tylko wtedy,
gdy sens ich przesłania
wyda owoce przez lata
po ich stworzeniu.







Zdjęcie: Icons Mysitemyway