30 stycznia 2015

Arogancja-Ignorancja-Dezaprobata-Stagnacja






Omijają go krętymi ulicami, on ma przecież A.I.D.S mówią za plecami.
Nie patrzą na serce tylko na chorobę, strach i arogancja zatruła tę ich mowę.

Siedzi sam na dworcu samotny, opuszczony Mięsak Kaposiego zasłonił te walory.
Śmiechy zewsząd ludzi chociaż nie są lepsi chcą, aby szybko umarł choć nie znają ceny.

Nawet tam gdzie spokój znajdzie swoje miejsce wnet się wróg pojawi, aby zniszczyć Ciebie.
Za to, że chorujesz tak Cię nienawidzą chociaż ich obłuda się okrywa kpiną.

Dzisiaj znieczulica jest rzeczą normalną, czasem o tym myślę znów nie umie zasnąć.
Co w końcu poruszy te kamienie w sercu, aby nie zabrakło w naszym życiu sensu?








Autor zdjęcia: www.medicalopedia.org

Popiół czy diament?





Niektórym łatwiej jest odejść niż żyć,
nie mają wstydu kończąc swe dni.
Błoga ta cisza po nich została,
tak wiele łez z sobą zabrała.

Byłem tam przy tym jak się spaliłeś,
wrota tych piekieł sam otworzyłeś.
Noc jest głęboka Ty jak pochodnia,
nie dałem rady zgasić wnet ognia.

Powiedz mi z niebios po co, dlaczego
wybrałeś taka drogę kolego?
Czy było warto w bólu umierać
swoje istnienie w pył zamieniać?

Brak jest dziś we mnie zrozumienia,
po co iść w przepaść do zatracenia?
Dziś jest rocznica zapalam znicz,
odejdź z mych myśli- kropka nad i.








Autor zdjęcia: www.shoebat.com

28 stycznia 2015

Bóg





Dajesz nam wiarę,
miłość i nadzieję,
codziennie z rana
odsuwasz zwątpienie.

Diamentem są
słowa te spisane,
a każde z nich
ma szlachetną barwę.

Drogę do życia
dziś nam pokazujesz,
tunel do raju
nad nami budujesz.

Sumienie jest sędzią,
wnikliwie nas bada,
czy trzymamy się
danego nam prawa.

Wiara zbroją naszą
jakże wszechpotężną,
że jeden oddaje
życie za drugiego.

Nonsensem dziś życie,
gdyby Cię nie było.
Co by nam zostało
po stracie bliskiego?

Świat idee swoje
ciągle tu buduje,
jednak fundamenty
mocno są zgorszone.

Jesteś jedynym
sędzią sprawiedliwym,
Ty osądzisz wszystkich,
znikną ludzkie krzywdy.

Rozwieją się sądy
tezy nieprawdziwe,
a każdy Cię pozna-
słowa sprawiedliwe.








Autor zdjęcia: www.opowolaniuinietylko.blogspot.com

27 stycznia 2015

Myśl poetycka





Warsztat poetycki
konstrukcja naszych myśli.
Tło piórem pisane,
szlifujemy diament.

Obrazujesz w słowach
fanaberię losu,
opis swego życia,
potęgę chaosu.

Wulkan w Tobie drzemie
chcesz nurt słów wyrzucić.
Łzy szczęścia i bólu
w biel kartki przerzucić.

Czasem na poważnie,
czasem abstrakcyjnie
opowiadasz rzeczy,
które sam przeżyłeś.

Budować dziś innych,
nie zawsze tak będzie.
Czasem rozpacz z Ciebie
przybiera na sile.

Mijają minuty
kartka się zapełnia
linia za linijką,
dochodzisz do sedna.

Z umiarem gromadzisz
kadry swego życia.
Każda Twoja myśl
jest tu tym cenniejsza.

Przenikasz głęboko
w bezmiar swoich myśli,
słodko-kwaśny zbiór
dziwnych opowieści.

Jedne są prawdziwe
na faktach oparte,
inne z wyobraźni
z synaps gdzieś wydarte.

Drąże wciąż tunele
odkrywam nowe lądy,
nonszalancko płynę
odkrywam horyzonty.

Nie ma dla mnie granic,
one nie istnieją.
Dzisiaj piszę to
co zwać chcą poezją.








Autor zdjęcia: www. fanpop.com

13 stycznia 2015

Królowa Hadesu





Bonjour Madame.
Jak się dzisiaj miewasz?
Czy, aby rozumiesz
jak ludzkie losy zmieniasz?

Przychodzisz, odbierasz
coś, co nie jest twoje
z życia tu naszego
tworzysz swą ironię.

Pod maską bólu,
krzywdy i cierpienia
przemierzasz krańce świata
wciąż kogoś zabierasz.

Nie patrzysz na łzy
rzesz ludzkich zwątpienie,
do twego albumu
zdjęcie znów przybędzie.

Królowa Hadesu
tak Cię przecież zwą
przychodzisz, odchodzisz
zbierasz śmierci plon.

Odwiedzasz planetę
we dnie oraz w nocy,
znów wizytą swą
kogoś tu zaskoczysz.

Byłaś, będziesz, jesteś
przekleństwem tego świata,
za grzech Adama
to nasza zapłata.

W Tobie nie ma winy,
czysta, diamentowa
przed nią Panie zawsze
z dala nas uchowaj.

Wiem to jednak z Pisma,
że nadejdzie dzień
śmierć tę Pan odpędzi
i zbudzi ten nasz sen.

A ty królowo błędna
na zawsze odejdziesz
przejdziesz tak jak mgła,
nigdy Cię nie będzie.








Autor zdjęcia: www.adam-design.flog.pl

Bez puenty





Budzi się me miasto spoglądam mnóstwo świec,
ciągle rozmyślam jaki wszystko to ma sens.
Rasizm, brak szacunku, fałsz, wieczna obłuda,
każdy do kariery wciąż idzie po trupach.

Nie patrzą na nikogo byle wcisnąć się
na ten wyścig szczurów, mety widać kres.
Czasem mnie to śmieszy i wprawia w zdumienie
jak jeden z drugim walczy o niezapomnienie.

Muszę być najlepszy to ich wieczna trwoga,
nawet w przyjacielu widzą swego wroga.
Sukces odnieść w życiu niby fajna puenta,
lecz kto za parę lat będzie to pamiętał.

Odejdziesz w milczeniu pewnie w zapomnieniu,
ciążyć będzie skaza na Twoim sumieniu.
Nogi podkładałeś, siebie zaprzedałeś
i o swoich bliskich także zapomniałeś.

Czy ja jestem lepszy? Brak tu mej spowiedzi,
może nadal szukam na to odpowiedzi.
Odkryć się na nowo to nie łatwa sprawa
inna osobowość, a może atrapa.

Większość tu nie szuka, gdzieś się zatrzymuje,
patrzą jak im życie obok przelatuje.
Ciągle głowy w chmurach plany i marzenia,
tak tu dzisiaj dążą do zadowolenia.

Staram się być sobą nie patrzę na innych
z dala wciąż omijam ludzi fałszywych.
Dążę do jedności z sobą oraz z Bogiem,
aby w stosownej chwili dać tu swą odpowiedź.








Autor zdjęcia: www.weblog.infopraca.pl

12 stycznia 2015

Wspomnienie Wadowic





Na 1 Maja,
tam się wychowałem,
wśród szarych kamienic
kredą zapisanych.

Szum ciężarówek
budzących mnie z rana,
kreślę swoje myśli,
wspomnieniami wracam.

Wychowany na rozlewni.
Zwyczajne podwórko,
w piłkę się kopało,
więc nie było smutno.

Jarmark w każdy czwartek
do dziś to pamiętam,
smak ogórków solnych
ot tak prosto z beczki.

Już od dzieciaka
nieźle rozrabiałem -
stłuczone szyby,
wizyta Milicji.

Uśmiecham się na myśl
tamtych, dawnych lat
Anka, Marta, Przemek
nasz dziecięcy świat.

Na wrzosie się bywało,
ruinach kamienicy,
czereśnie z drzewa,
łup jakże niezwykły.

Nie było problemów 
z wyjściem na podwórko,
jeśli trzeba było
luftem przez okienko.

Srogie były kary,
no i łzy w mych oczach,
pasek mego wujka
budził wtedy postrach.

Wspominam z uśmiechem
te dzieciństwa chwile
siostry, zakonnice 
były dla mnie miłe.

Były inne czasy.
Kolejki pod sklepem,
paczka landryn w kapsie,
stałem tak od rana.

Może czasem pustka,
ale radość była,
nie zapomnę chwil tych
już do końca życia.








Autor zdjęcia: www.bobos11.flog.pl

Dzika Orchidea





Unosisz wdziękiem
powab niezwykły,
Twoja finezja
przy innych krzyczy.

Tak uniesiona
przez wiatr w te obłoki,
stapiasz się z niebem
jakże głębokim.

Ciągłe wspaniałe
są uniesienia,
gdy jesteś blisko
arkadię miewam.

Dla innych mężczyzn
jesteś cykutą,
zatruwasz z wolna,
a oni mdleją.

A mój błogostan
cierpliwie karmisz
miłością swoją,
mrok wnet oddalisz.

Na zawsze wierny
Ja twój kochanek,
bądź moją muzą
w Tobie przystanek.








Autor zdjęcia: www.drthahiaa.com

Bezdomni. Prolog





W natłoku codziennych spraw
przechodzicie jak cienie,
a tu kamienie wołają
krzyczą o pomstę do nieba.

Ludzkość w apatii,
nie widzą człowieka,
z głodu i zimna na przystanku umiera.

Odwracasz wzrok,
karmisz się wstydem.
Wczoraj na mszy
przed tronem Boga
przysięgałeś, obiecywałeś.

I co? I nic!!!
Ty!
Ty, bo do Ciebie dziś mówię!

Spójrz na tego,
na najmniejszego,
na najsłabszego
pomóż, obudź sumienia,
okaż dziś litość.

Ja Cię nie widzę,
lecz jest ktoś kto widzi.
Okaż pokorę,
nie bądź aktorem,
nie myśl ciągle
tylko o sobie!








Autor zdjęcia: www.imaginingamerica.org


Beati pauperes spiritu




Spójrz na świat moimi oczami,
zobacz jak niektórzy nie przestrzegają granic.
Wejdź w to głęboko, głębiej niż dasz radę,
a zobaczysz śmietnik pozbawiony marzeń.

Przelatuje setki wiadomości w telewizji,
ziemia schorowana, pełna nienawiści.
Ty tu także stoisz w błocie po kolana.
Myślisz jesteś lepszy? Jesz śniadanie z rana.

Widziałem już wszystko, tak mi się wydaje.
Ten świat, w którym żyję jest pozbawiony bajek.
Rasizm, brak szacunku w małych i dużych dzieciach,
kto ostatnio dobrze coś o nas powiedział?

Skryci za murami domów oraz bloków
ukrywamy siebie, żyjemy a amoku.
Nawet jeśli obok dzieje ludzka krzywda
nas to nie obchodzi to nie nasza wina.

Każdy patrzy siebie, myśli będę w niebie,
modlitwę odmówiłem jestem święty przecież.
Nie patrzą na innych, bo nie moi bliscy,
chociaż szczerze wierzą, koniec jest tu bliski.

Czy ten wiersz puentę tu zawiera,
a może w tym świecie nie ma słowa "przebacz"?
Nie wiem choć wciąż piszę moje treści prawdy,
każdy z Was oceni, czy coś jestem warty.








Autor zdjęcia: www.pytamy.wp.pl

Pamięć




Zwiedzałem te miejsca,
gdzie krew niewinnych
ziemie pokryła.

Drobną czcionką
epitafium zapisane,
a każda litera
łzę swą kreśliła.

Z kamienia
głos do mnie krzyczał
o pomstę za tych,
co bez imienia.

W obronie granic
naszych ginęli.

Na tych tablicach
wciąż rozmazane
są krople krwi
za nas przelanej.

W głębokich myślach
stawiam pytanie
jedno, jedyne.
Czy pamiętamy?








Autor zdjęcia: www.warszawska-wola.strefa.pl

9 stycznia 2015

Na wariackich papierach





Istnienie jak opera na akty podzielone,
lecz fragmenty jej nie zawsze są skończone.
Człowiek jest zagadką wciąż niezrozumiałą
odkryć, złamać szyfr chyba nam nie dano.

Aczkolwiek w niebie ktoś nad nami czuwa,
bo by dawno tutaj była wieczna zguba.
Bóg nas wysłuchuje i jak nikt rozumie,
aby nikt nie skaził dobra naszych sumień.

Rodzisz się w tym kraju, bogactwie lub biedzie, 
stawiasz pierwsze kroki na ziemskiej planecie.
Odkrywasz powoli zmysły i uczucia,
to że nie każdemu los po równo rozdał.

Za młodu wciąż szarżujesz wiecznie się buntujesz,
tych co chcą cię uczyć Ty ich nie kupujesz.
Plakaty na ścianach, wieczni są idole,
lecz za parę lat pójdziesz w inną stronę.

Mija trochę czasu pierwsze są miłości
i pierwsze oznaki życia w samotności.
Ucieczka w karierę myślisz, że świat zmienisz,
lecz wkrótce ideę szelest w pył zamieni.

Lata tak mijają idziesz wciąż po trupach,
ta kariera zobacz - złamała twego ducha.
Auto, dom, rodzina, poklask u sąsiadów,
lecz w głębi prawdziwych nie masz już przyjaciół.

Nie ma w Tobie nic dobrego gdzieś odeszło
i zabrało z sobą to odwieczne niebo.
Zamiast tej euforii jaką kiedyś miałeś
pozostała pustka, żal, niechęć do jutra.

Zrób więc sobie bilans postaw za i przeciw,
czy warto poświęcić życie dla kariery?
Poświęcić rodzinę i stany duchowe,
aby ktoś nam kiedyś wygłosił lepszą mowę?








Autor zdjęcia: www.stressfree.pl

Głos z nieba





Skąpani w promieniach słońca
styczniowego popołudnia
doznali wizji -
trotuar, co kroczyć nim mieli.

Paradoksalnie
to był zwyczajny dzień.

Mimo chłodu
i płatków prószącego śniegu,
słońce otulało ich z każdej strony.

Napiętnowani przez ludzi
i los co z nich zakpił.

Ciągle pod górę
głaz swój toczyli.
Ten krzyż - brak pod nim ulgi.

Altruizm - słowo im obce,
nieznane.

To światło, co drogę wskazało,
szept tych Aniołów
Michała Gabriela.

Czas zmian tu nastał.
Weź życie w garść
odepchnij mrok,
jeśli trzeba to walcz.

Jednak nie mieczem, 
słowem i czynem.

Stanęli wryci, zamurowani,
oni wiedzieli szansę dostali.

Jedną na milion,
aby coś zmienić.








Autor zdjęcia: www.polskieradio.pl


7 stycznia 2015

Sen





Ujrzałem to we śnie,
stałem na pustyni
między Tygrysem a Eufratem.

Nagle światło z niebios -
czyste, nieskalane
spłynęło jak poświata.

Ujrzałem nowy ład
porządek mego świata.

Wszystko było inne
prawe, nieskazitelne,
dobroć wokół mnie,
coś czego pragnąłem.

Ludzie dobrej woli
w sercach nieśli pokój,
niczym niezmącony
wszędzie wokół spokój.

Nie było już chaosu,
który dawniej znałem.

Odeszli ci co ziemię
mą niszczyli,
krwią niewinnych zalewali.

Miecze oraz czołgi,
kurz tak nagle pokrył,
zniknęła nienawiść,
a brat szanował brata.

Wnet się przebudziłem
sen się skończył zatem.

Czy to jest możliwe,
aby stał się jawą?

Czasem o nim myślę
z utęsknieniem czekam,
może nowy dzień
tam właśnie przywitam.








Autor zdjęcia: www.dziennik.com