8 marca 2017

W zagajniku młodych brzóz


Otulony ciszą
kreślę obrazy piórem
uciekam do wspomnień 
gdy byłem młody
jakie to dziwne
czas tak szybko przemija
coś we mnie umarło
pozostał popiół
łzy spływają
nurtem po policzkach
a ja tonę w melancholii
czy to jestem ja
czy ktoś obcy nieznany
na skórze czuje chłód
wrześniowych dni
smutno mi
stąpam po dywanie
liści co go haftują
uciekam w bezkres wyobraźni
a tam pozostała pustka
i kilka kropel
nic więcej
nic mniej
z wolna odpływam
odchodzę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz