Milion gwiazd po cichu mnie woła,
to cienie zawarły przymierze z ciszą.
Smakuję ich słowa, te plastry miodu,
wonny nektar z pucharu płynie.
Snuję się wolno w blasku księżyca,
wyczuwam oddech światów wymarłych.
Korowód dziwnych postaci wielu,
czarnych i białych twarzy spłowiałych,
Natchnienie zjawia się gdy o nie proszę,
żyłem w letargu znów się podnoszę.
Zdjęcie: www.pinterest.com
Piękny ale dobrze wrócić i obudzić się do świata realnego.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak to prawda, zgadzam się całkowicie.
UsuńBywaj Dave w swym "letargu" skoro wenę Ci przynosi.
OdpowiedzUsuńRzeczywistość bez tych snów często przeraża.
Pozdrawiam Maria L.
Bardzo, bardzo dziękuję Mario
Usuń