28 grudnia 2015

Mozaika snu

 



Na mapie mojego nieba, 
wyobraźnia tańczy.
Zmęczone myśli układam w konstelację
gwiazd, marzeń wyśnionych.

Buduję konstrukcję w oparciu o sny
żywe, prawdziwe jak i te nierzeczywiste.
Urojenia komórek, zmęczeniem zastygłe
komedie, dramaty w kadry złączone.

Schemat codziennie jakże różnorodny,
od erotycznych euforii, stanów pobudzenia,
po losy człowieka zwyczajnego,
zaszyfrowane w łupinie orzecha.

Przemierzam dzień w dzień, noc w noc
krainy, królestwa myśli zagadkowych.
Setki tajemnic karmi synapsy,
a ja pośród nich wciąż szukam prawdy.

Filozofia co karmi osłabione ciało,
truje wciąż jadem, pomiot żmijowy.
I choć każdej nocy modlitwa jest zbroją,
nieraz poddany toksynie umysłowej.
 
 
 
 
 
 
 
 
Zdjęcie: www.nanosmile.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz