Pieszczę swoje zmysły
te, co z pyłu gwiezdnego zrodzone,
delikatnym ukojeniem baniek mydlanych
na tle białej tafli z aromatem seledynu.
Spoglądam na bulwary, co krok, las rąk par zakochanych,
co płyną po alejkach jak róże pokwitając.
A w oczach natchnienie miłością karmione -
tak tylko Ty, tak tylko ja, te serca dla siebie stworzone.
Powracam do wspomnień, umysłu pejzaży,
a na dnie serca coś kuje, płacze.
Czy to samotność jak pies do mnie wyje?
A może w głębi wolałem wolność i ciszę?
Popijam wciąż wolno substancję życia,
aromat blady co rusz dni odliczając.
I tylko czasem w styczniowe dni
pośród tych ulic w kawiarni czeka samotny wilk.
Zdjęcie: www.chomikuj.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz