Na krańcach ziemi
niech zgaśnie płomień
pożogi, odgłosów wojny.
Płacz istot małych,
co matek szukają,
głodne i przerażone
a w oczach światełko.
Proszę zostaw,
proszę nie bij,
proszę nie gwałć.
I cóż i nic.
co matek szukają,
głodne i przerażone
a w oczach światełko.
Proszę zostaw,
proszę nie bij,
proszę nie gwałć.
I cóż i nic.
Pustka.
Cisza.
Gniew.
Cisza.
Gniew.
A tak niewiele trzeba,
aby to piekło zmienić.
aby to piekło zmienić.
Dać trochę nieba
ułamać chleba,
naszego powszedniego
ułamać chleba,
naszego powszedniego
i okryć kocem
dziecię niewinne,
dziecię niewinne,
co łez nie kryje,
gdy widzi krzywdę.
gdy widzi krzywdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz