26 października 2018

Czas przemijania




U stóp sklepienia wrót Andromedy
świt pieści aksamit nieba,
błądząc w półmroku zasypiam w próżni,
pierwotne tchnienie kowala losu.

Ciąg niecnych myśli, krwawych osądów,
mętne misterium nieskończoności.
Odlane z wosku wróżby nieznane,
piętno Gomory ludzkości dane.

Ciernie minione, łzy, ich kamienie,
rozpacz nad zbytkiem w robactwa glinie.
Na epitafium morze chryzantem,
to, co prawdziwe nigdy nie zginie.







Zdjęcie: samequizy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz