W zaciszu dębów tulonych słońcem
skupiam spojrzenie na epitafium,
ledwo widoczna gwiazda Dawida
kryje cierpienie pokryte mchem.
Zapalam światło w półmroku, znicz,
aromat ziół wyzwala tlen;
myśli skupione porywa wiatr,
dziś tu na pewno on nie jest sam.
Oddalam wzrok ku nieskończoności,
orszakom gwiazd cieni minionych.
Nie zapomniałem krzywd wyrządzonych,
melodii krzyku ludzkich niedoli.
Zdjęcie: Cieszyn.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz