16 kwietnia 2015

Grzesznik





Odpędziłem miraże
życia dawnego,
kielich z krwią
dziewic, razu pierwszego.

Stopniał śnieg
na dłoniach grzesznika,
utknąłem wtedy
w mackach ptasznika.

Słone te krople
wciąż odsłaniały
zwierciadło duszy-
skazą znaczone.

W niepamięć chcę aby
ono odeszło,
odczuć błogostan
istnienia prawdy.

Wyciąć ten cierń
z ciała na zawsze,
wyłupić oko
jeśli tak trzeba.

Niechaj to światło
wciąż mnie prowadzi
abym nie zbaczał
z dróg tych prawdziwych.

Po tęczy w niebo
sięgnąć do gwiazd,
odczuć dziś miłość
aniołów blask.
 
 
 
 
 
 
 
 
Autor zdjęcia: www.autospies.com





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz