21 kwietnia 2015

Więzień




Morfeusz go ugościł, zasnął snem niespokojnym.
Przez  okienko, gdzie stal od wolności dzieliła,
wbijał się księżyc i jego światełko.

Za błędy młodości dziś kara spotkała,
choć w sercu wolny , myśli ciąg nieskończony.
Po co, dlaczego?

Czas biegnie tu wolno, a kresu końca nie widać.
Dni przegrane, lata stracone.
 Brak czasem siły,
aby wiarę odzyskać.

Tam też zrozumiał, że kocha wolność -
 wraz z nią odeszła  młodość.
Plany, marzenia jak dom z kart runęły.

Zgliszcza zostały po jego sławie.
Czy się poderwie, wiatr złapie w żagle?
Jak Feniks z popiołów znów tutaj wstanie?

Ja tego nie wiem, nie mnie to wiedzieć.
Jeśli odpowiedź dziś znasz, 
odpowiedz we śnie.
Autor zdjęcia: www.jazzadvice.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz