28 października 2016

Nad przepaścią



Na skraju przepaści świadomy własnego losu,
obrałem azymut choć w półcieniu tkwiłem.
Droga do spełnienia marzeń realnych
czy tylko gdzieś głęboko w umyśle zamkniętych.

Zwodzony brednią tysiąca znaczeń
aczkolwiek czasem ziarno z plew pozostało.
Odrzuciłem hierarchię wartości systemu
ocean brudny skąpany w grzechu.

Nawet nie bunt wyznaczał granicę,
lecz słowa puste z chwiejnym fundamentem.
Nie myśl, rób i nie pytaj,
bądź im poddany ślepo ufając.

Stek kłamstw postaci wielu
marionetek,co złota Midasa tak pożądają.
Nie tędy droga, nie to, nie dla mnie!!
Ja ufam Bogu - dlatego żyję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz