28 października 2016

Płynę

 


Płynę po szafirowym niebie słów Twoich,
unikatowych jak każda z miliarda gwiazd,
To tło malowane piórem wieczności na wieki,
 wieków tu pozostanie.

Wciąż odzwierciedlasz na białym pergaminie kontury,
zarys królestwa myśli swoich różnych, wybranych.
 Barwny pejzaż niczym perski dywan utkany z jedwabiu
rozciągasz od wrót bram królewskich, aż po niebiosa.
 
Strofy co żadnych barier w czasoprzestrzeni nie znają są
panaceum dla dusz co swą wrażliwość pod wachlarz skryli.
A dziś te róże w ogrodach zamętu i cierpienia zrywają kolce,
co wszak ich dusze od dawien, dawna raniły.
 
A Ty podążaj po szlaku tęczy Abrahama przymierza zrodzonym,
co płatki róż nam ci zostawią, bo hen w głębi,
okręgu wiecznych galaktyk anioły miłością z pewnością Cię skryją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz