28 października 2016

Za horyzontem



Za horyzontem ocean zastygł niemym spokojem i
brak dziś chmur na firmamencie nieba.
Gniew Posejdona, co fale krzyk nosił  dziś ustał, teraz go nie ma.
Płyniesz na galerze do krańców Ziemi, a wiatr tak cichy,
nieznany jak ludzki los niezbadany.

Tam  gdzie słońce dotyka głębi niebios, to tam,
właśnie tam uciekają nasze myśli.
Bezkres to wszak niezwykły,
 bo kto wie i zna wszystkie odpowiedzi?
Szukać nie musi, prawdę on znalazł.
A ty czy ja ją znajdę niesiony wiatrem?
Nie, nie mnie to wiedzieć istocie z pyłu,
co jak w klepsydrze,
drobinką piasku bylem, jestem, przeminę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz