Ujrzałem Anioła stąpał po mej ziemi,
naturalne piękno, nikt Go nie docenił.
Była czasem smutna, a czasem wesoła,
pełna wrażliwości, ukryć Jej nie zdoła.
w głębi serca czułem, że była samotna.
Byłem tak bezsilny, nic zrobić nie mogłem,
chciałem tylko wspomóc dobry słowem.
Żyłem na rozstaju, także w mych uczuciach,
choć mocno kochałem, strach we mnie pozostał.
Żeby na krawędzi zachować równowagę-
oddzielić miłość, przyjaźń, na to mieć uwagę.
Wracam do Niej często swoimi myślami,
słowa tak ubrane, aby Jej nie zranić.
Mam tylko nadzieję, radość w sercu wielką,
że i ona kiedyś swe odnajdzie niebo
ciekawy blog fajne wiersze, sama piszę, zapraszam
OdpowiedzUsuńDziękuję ci Izabelo za miłe komentarze- jestem też na facebooko
OdpowiedzUsuń