11 listopada 2014

Ona




Ujrzałem Anioła stąpał po mej ziemi,
naturalne piękno, nikt Go nie docenił.
Była czasem smutna, a czasem wesoła,
pełna wrażliwości, ukryć Jej nie zdoła.
Gdy patrzyłem na Nią i smutek w Jej oczach,
w głębi serca czułem, że była samotna.
Byłem tak bezsilny, nic zrobić nie mogłem,
chciałem tylko wspomóc dobry słowem.

Żyłem na rozstaju, także w mych uczuciach,
choć mocno kochałem, strach we mnie pozostał.
Żeby na krawędzi zachować równowagę- 
oddzielić miłość, przyjaźń, na to mieć uwagę.

Wracam do Niej często swoimi myślami,
słowa tak ubrane, aby Jej nie zranić.
Mam tylko nadzieję, radość w sercu wielką,
że i ona kiedyś swe odnajdzie niebo









 



2 komentarze:

  1. ciekawy blog fajne wiersze, sama piszę, zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ci Izabelo za miłe komentarze- jestem też na facebooko

    OdpowiedzUsuń