30 października 2014

Nadzieja





To, co nas czeka w bliskiej przyszłości,
jak dziś walczymy w swej codzienności,
być królem życia każdy by chciał,
lecz nie każdemu los równo dał.

Matka nadzieja jest tu podstawą,
by iść przez życie i z godną twarzą.
Brać w ręce swe ten ciężki krzyż,
otwierać każde zamknięte drzwi.

Nie jest dziś łatwo walczyć o jutro,
patrzeć na siebie z godnością w lustro.
Zasypiać szarym, spokojnym snem,
a rano rześkim znów budzić się.

Ludzie w letargu jakby zamknięci
gdzieś zapomnieli skąd się tu wzięli.
Ta ciągła pogoń za lepszym bytem,
ciągłą udręką, czy jest zachwytem?

Dla jednych szczytem jest awans w pracy,
innym ostoja w parze na plaży.
Jeden wciąż marzy o Pirenejach, 
drugi by jutro znów wygrać przetarg.

Każdemu z nich przyświeca cel, 
by w tym istnieniu odnaleźć sens.
Odkryć dziś w sobie prawdziwe ja
swe powołanie, duchowy stan.

A ta nadzieja jest motywacją,
by zawsze stanąć za swoją racją.
Nie zawsze głupich ona jest matką, 
choć nie rozpieszcza dla niej żyć warto.

Byś kiedy w końcu przyjdzie ten dzień
mógł nam powiedzieć udało się.
Zdobyłem to, co zdobyć chciałem,
udało się wiem, że wygrałem.








Autor zdjęcia: www.mmkielce.eu



1 komentarz: