9 maja 2018

Moja Jerozolima





W labiryncie snów swoich
święte miasto Trójcy nawiedzam.
Wzgórza słońcem skąpane,
głębia sensu istnienia
na murach krwią zapisana.
Tyś miastem proroków,
purpurą komnat zdobionych,
łez na darmo przelanych
jak kwiaty zwiędły tu cienie
w obronie miasta świętych historii.
Niegdyś potężna mądrości jutrzenka,
Salomon ukochał melodie harf,
mędrcem w natchnieniu,
przyjaciel Boga
spisywał słowa w trwodze o świat.
W klepsydrze prochem wieki minione
tyś odrzuciła wartości swoje.
Dziś krew na dłoniach,
możni w Gehennie,
mieczem oznajmiasz wyroki swoje.







Zdjęcie: Wolne Media

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz