Jestem gliną w czyiś dłoniach,
sterują mną roboty na salonach,
oskarżony tylko, za to że żyję,
wrzucony między wilki Ziemi,
odpad nikomu niepotrzebny.
Media płoną
kłamstwem z rubryk towarzyskich,
sępy nadchodzą,
monet szum na trotuarach,
a ja między nimi,
lecz nie miód a zgnilizna
ta cuchnie odorem,
pierwiastek nieskończoności.
Słoma mi z butów wystaje,
nie wpasowany w struktur kuluary,
Temida wyrok wydała,
idź precz do wiochy swojej.
Żałosny prostak
nie wpisany
w masonerii spis powszechny.
Zdjęcie: Wikipedia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz