16 maja 2018

Tęsknota





Zbudził mnie szloch,
łez mokrych świt biały.
Dzień karty nieznanej,
wrót nieba otwartych.
Odeszła,
umarła,
tak ona,
jedna,
jedyna,
najdroższa.
Pamięć na epitafium zostawię,
ból w sercu przemilczę,
piasek w klepsydrze przesypię.
Pozostał żal
i fotografie,
promyk uśmiechu
na twarzy swej zostawiłaś,
namiastkę nieba,
łąki kwiatów wonności,
motyli wszak niezliczonych.
Nie jestem sam,
wciąż mam tu Ciebie,
tak wiem
to tylko wspomnienie...







Zdjęcie: GoldWalpapers.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz